Wrzucam tu zdjęcia własnej produkcji. Najróżniejsze, takie, od latających zwierząt, przez nie latające budynki. W większości ze Szczytna i okolic. (Wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione, dotyczy również Miejskiego Domu Kultury w Szczytnie.)
2.06.2011
bazgroły
"Pamiętnego wieczoru rozmyślnie porzuciłem sam siebie: rzuciłem stare życie i wkroczyłem w nowe. Nie wymagało to najmniejszego wysiłku. Miałem wtedy trzydzieści lat. Miałem żonę, dziecko i, jak to się mówi, „odpowiedzialność na głowie”. Tak wyglądają fakty, ale fakty nic nie znaczą. W istocie pchało mnie naprzód pragnienie tak wielkie, że zdołało się urzeczywistnić. W takich chwilach nie liczy się zbytnio to, co człowiek robi, lecz to, czym jest. W takich chwilach człowiek staje się aniołem. I to mi się przytrafiło: stałem się aniołem. Nie tyle czystość anioła jest tak cenna, ile fakt, że umie on latać. Anioł może zawsze i wszędzie przełamać schemat, a mimo to znajdzie drogę do nieba; ma taką moc, że potrafi zstąpić do najniższej materii, a mimo to ulatnia się z niej, kiedy tylko zechce. Pamiętnej nocy świetnie to zrozumiałem. Byłem czysty i nieludzki, byłem na dystans, miałem skrzydła. Otrząsnąłem się z przeszłości, przyszłość też mnie nie obchodziła. Przekroczyłem próg ekstazy. Kiedy wyszedłem z biura, złożyłem skrzydła i schowałem je pod marynarką...”
H.M
Tan gdzie zaczyna się tęcza
„Byłem człowiekiem posiadającym ciało i duszę, miałem serce, którego nie chronił żaden stalowy sejf. Przeżywałem chwile ekstazy i śpiewałem, aż sypały się iskry. Śpiewałem o równiku obejmującym nas chciwie jak dziwka, jej przyozdobionych czerwonymi piórami nogach i o wyspach znikających z oczu. Nikt nie słuchał."
H.M
3 fontanna :)
„Być może skazani jesteśmy na zagładę, może nie ma dla nas ratunku, dla nikogo z nas, ale jeśli to prawda, wydajmy ostatni rozdzierający, mrożący krew w żyłach skowyt, krzyk buntu, wojenny okrzyk! Dość lamentów! Dość elegii i pogrzebowych pieśni! Dość biografii i historii, bibliotek i muzeów! Niech umarli żywią się tym, co martwe! My, żywi, zatańczmy na skraju krateru - taniec ostatniego tchnienia....”
H.M
Dana interneszynal Squirt :)
"Drzwi łona zawsze zamknięte tylko na zasuwkę. Lęk i tęsknota. Głęboko we krwi głos przyzywający cię do raju. Do innego świata. Zawsze ten inny świat. To wszystko musiało się zacząć od pępka. Przecinają ci pępowinę, dają klapsa w tyłek, i hokus-pokus! - oto przyszedłeś na świat, pływasz jak statek bez steru., Wpatrujesz się w gwiazdy, potem w swój pępek. Wszędzie wyrastają ci oczy - pod pachami, między wargami, w korzonkach włosów, na podeszwach stóp. To co odległe, staje się bliskie, to co bliskie - odległe. Świat wewnętrzny - świat zewnętrzny - nieustanny przepływ, zrzucanie skóry, przenicowywanie się. I tak dryfujesz latami, aż znajdziesz się w martwym punkcie, powoli zaczynasz gnić, stopniowo rozpadasz się na kawałki, ponownie ulegasz rozproszeniu. Pozostaje jedynie twoje imię."
Fontanna czyli wytrysk Danuśki :)
Stare dobre czasy
"Sprzedana bez uczuć i zachwytu
po prostu zachłannie, tylko dla zysku
bogaty człowiek przebaczy wszystko
delikatne dłonie i dom na urwisku
Salon, samochód, komfort i znużenie
bez iskry miłości, szaleństwa, marzenia
bez nocy gorących i bez wyboru
zimna jak przedmiot, pozbawiona honoru
Kołysz się w komforcie i śpij
miesiące, lata takich samych dni
nie pozwól by coś zmieniło się
Kołysz się i śpij aż przyjdzie śmierć
Rozchylone uda, gdy przychodzi pora
bez szeptów radości, kolejny koszmar
Bogactwo i smutek, pieniądze w portfelu
nudne wieczory i drinki w fotelu
Łoże pełne węży, oziębione klątwą
skóra beznamiętna gdy ręce jej dotkną
Przedmiot, nowy mebel, piękna dekoracja
miłość bez spełnienia, zwykła prokreacja"
Analogs
1.06.2011
Portret z samotnością w tle.
Subskrybuj:
Posty (Atom)